Nowe uzależnienia u dzieci


neon-img

Jeszcze do niedawna tym, co wzbudzało największy niepokój rodziców, było ryzyko, że ich dzieci, wkraczające w wiek nastoletni, sięgną po substancje psychoaktywne.


Problem ten, owszem, nadal jest obecny i pewnie, pomimo wielu szkolnych programów profilaktycznych, w kolejnych latach wciąż będzie występował w populacji dzieci i młodzieży. Część z nastolatków, eksperymentujących z narkotykami, zaczyna używać substancji odurzających szkodliwie, u nielicznych można rozpoznać zespół uzależnienia. Liczne doniesienia na ten temat utrwaliły w rodzicach słuszne przekonanie, że stosowanie przez ich dzieci substancji psychoaktywnych może zrodzić poważne konsekwencje biopsychospołeczne i na ogół, gdy podejrzewają niebezpieczeństwo, niezwłocznie kierują się po pomoc specjalistyczną.


Jednak tym, co obecnie statystycznie częściej niepokoi rodziców, są nowe formy uzależnień – tzw. uzależnienia behawioralne. Stanowią one równie poważne zagrożenie dla zdrowego rozwoju młodego człowieka, co te chemiczne.


Tym, co może uśpić rodzicielską czujność jest fakt, że najczęściej formę nieadaptacyjną czyli szkodliwą, przybierają u dzieci zachowania czy działania, które są społecznie akceptowane. Należą do nich: oglądanie telewizji, korzystanie z telefonu mobilnego, robienie zakupów, czytanie, granie w gry i inne.


Kiedy ulubiona czynność przeradza się w uzależnienie?


Gdy dochodzi do utraty kontroli nad wykonywaną czynnością i kiedy, zamiast radosnej motywacji, pojawia się przymus podejmowania danej aktywności, pomimo wyraźnych negatywnych tego konsekwencji – wtedy zaczyna się problem.


Niepokojącym sygnałem jest także zaniedbywanie ważnych spraw, takich jak: szkoła, rodzina czy kontakt z rówieśnikami oraz stwierdzenie prawidłowości, że dana czynność musi zajmować coraz więcej czasu, by utrzymał się efekt zadowolenia z jej wykonywania.


Jeśli dziecko czy nastolatek koncentruje się na aktywności, która daje mu przyjemność, odczuwa przy tym radość i motywację – możesz być spokojny – z wysokim prawdopodobieństwem kontroluje tę czynność i towarzyszące jej emocje. W dowolnym momencie może przerwać tę aktywność lub ją zakończyć i nie będzie to miało wpływu na jego nastrój. Jeśli jednak młody człowiek przeżywa takie emocje, jak: napięcie, lęk, niepokój, złość, pojawiającą się nagle i szybko przemijającą euforię, poczucie pustki i beznadziei, najprawdopodobniej przekroczyło indywidualną granicę, dzielącą normę od patologii, utraciło kontrolę i potrzebuje pomocy.


Od czego dzieci i młodzież uzależniają się najszybciej i jakie to może rodzić konsekwencje?


Od kilku lat obserwujemy, że dzieci i nastolatki coraz częściej wpadają w depresję, zaburzenia snu, otyłość; niepokojąco rośnie odsetek samookaleczeń i samobójstw, czy liczba rozpoznań ADHD. Coraz większej, w ich otoczeniu, seksualizacji i biernego, wręcz bezmyślnego odbioru rzeczywistości.


Zdecydowanie mniej u dzisiejszych dzieci poczucia zadowolenia z życia i poczucia szczęścia. Szukając przyczyn powyższych zjawisk spojrzenie specjalistów pada na iphony, smartfony, tablety, komputery, a konkretniej: na aktywności, związane z urządzeniami, umożliwiającymi beztroskie poruszanie się po świecie wirtualnym. iGen – tak nazywa się dziś pokolenie dzieci, urodzonych po pierwszej połowie lat 90.


Pozornie uspokajać może informacja, że klasyfikacje chorób i zaburzeń psychicznych nie wyróżniają takiej jednostki chorobowej jak fonohilizm czy nomofobia (z ang.: no-mobile-phone-fobia). Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno klinicyści, jak i laicy używają tych terminów, dla uchwycenia stanów psychicznych, w jakie wpadają młodzi ludzie nagle pozbawieni telefonu z dostępem do Internetu.


Dlaczego tak łatwo się uzależnić od technologii mobilnych?


Współczesny telefon oferuje najprostszy rodzaj drobnej satysfakcji, związanej z osiąganiem natychmiastowego efektu. Mózg grającego czy przewijającego kciukiem po ekranie – co chwilę pobudzany jest niewielkim wyrzutem dopaminy (np. z powodu wygranej w grze, dzięki miłej melodii, czy nowemu postowi czy polubieniu). Dopamina to neuroprzekaźnik. Jego zwiększona ilość w mózgu, jest odczuwana jako przyjemność, pobudzenie, satysfakcja, a czasem także euforia. System nieregularnych wzmocnień pozytywnych (czyli nagród) w postaci nowych postów, polubień czy nowych punktów za kolejne morderstwo dokonane w grze – trzyma użytkownika w nieustannym napięciu. Z czasem, pojawia się przymus zwiększenia poziomu stymulacji, aby osiągnąć podobny efekt pobudzenia, jak wcześniej. To właśnie może prowadzić do silnego uzależnienia.


„Wirtualny narkotyk”, „elektroniczna kokaina” „cyfrowa pharmakei’a” – to niektóre określenia specjalistów neuronauki, ukute w trosce o najmłodszych, najbardziej podatnych na negatywne konsekwencje cyberświata. Dzieci, mając nie do końca rozwiniętą korę czołową, nie wykazują się, gwarantującym bezpieczeństwo, poziomem samokontroli. Często nie mogą odłożyć telefonu, między innymi dlatego, że stoi za tym sztab ludzi, których celem jest łamanie ich siły woli. Potrzebują wsparcia.


Równie istotną przyczyną zniewolenia Internetem są czynniki psychospołeczne. Te, najczęściej wskazywane przez badaczy, to: zaniżone poczucie własnej wartości, negatywna samoocena, trudności w regulacji afektu, umiejętności społeczne na bardzo niskim poziomie. W gronie osób zagrożonych są też te, których potrzeby emocjonalne nie są dostatecznie zaspokajane w środowisku rodzinnym, oraz młodzi, którzy przeżywają dylematy tożsamościowe. Zdarza się także, że pod maską uzależnienia od Internetu ukryty jest jeszcze głębszy problem – kształtująca się nieprawidłowo osobowość.


Inne niebezpieczeństwa związane z pozostawaniem online


Przeniesienie życia do świata wirtualnego, spowodowało, że dzieci mają trudności w nawiązywaniu realnych przyjaźni, często tracą radość i sens życia. Nadmiarowe korzystanie z technologii mobilnej odizolowuje je od tego, co pokoleniu dorosłych dawało zadowolenie, a więc od: aktywności ruchowej, spędzania czasu z rodziną, ze znajomymi, kontaktu z naturą, opieki nad zwierzętami i in. Sytuacja, gdy każdy może rozmawiać za plecami z każdym i o każdym, o każdej porze dnia i nocy, wzbudza u nastolatków nieustającą czujność i niepewność. Dla dziewczynek to doświadczenie wydaje się trudniejsze niż dla chłopców. Często wiąże się z ich uprzedmiotowieniem, trudną do zaakceptowania seksualizacją.


Chłopcy statystycznie częściej zatracają się w graniu w gry online. To, co niepokoi najbardziej, to promowanie w nich przemocy (np. okrutne wirtualne morderstwo daje przejście na kolejny poziom gry). Równie szkodliwe dla niedojrzałej chłopięcej psychiki są animacje erotyczne, przekraczające granice ich kształtującej się jeszcze seksualności. Mniejsza wrażliwość emocjonalna i wypaczenie wartości, to jedne z najpowszechniej wskazywanych konsekwencji. Współczesna nastolatka nie ogląda w Internecie kanałów edukacyjnych, ale robi sobie prowokacyjne zdjęcie, po czym z niepokojem czeka na powiadomienia o polubieniach. Niestety część z nich pada ofiarą cyberprzemocy. Brak kontaktu twarzą w twarz z ofiarą, daje sprawcy poczucie anonimowości i uwalnia w nastolatkach ich ciemne strony.


Sexting, cyberharrasment, cyberstalking, child grooming, happy slapping czy boylove, to niestety coraz częstsze zjawiska przemocowe, których doświadczają dzieci i nastolatkowie, odkąd technologie mobilne zagościły w ich rękach.


Jak chronić dzieci i młodzież przed uzależnieniem od wirtualnego świata?


Jeśli zastanawiasz się czasem czy bladoniebieska poświata na twarzy twojego dziecka to zwyczajny obrazek dzisiejszych czasów, czy też raczej powinno Cię to martwić – skorzystaj z możliwości konsultacji ze specjalistą. Wielu rodziców słusznie niepokoi się nadmiernym użytkowaniem Internetu przez dzieci. Widzą problem, ale nie bardzo wiedzą jak go rozwiązać. Czasem podejmują jednorazowe akcje, które kończą się konfliktem i są zupełnie nieefektywne.


W gabinetach często obserwujemy pewną bezradność czy (tak, jak w przypadku innych uzależnień) przejawianie przez rodziców pewnych cech tzw. współuzależnienia. Niepokojące symptomy nadmiarowego korzystania z technologii cyfrowych u dziecka, wymagają konsekwentnych i przemyślanych działań rodzicielskich. Dziś łatwo dostępna jest zarówno popularnonaukowa jak i specjalistyczna literatura, podpowiadająca rodzicom jak sobie radzić w tym obszarze.


W sytuacji, kiedy wdrożone przez rodzinę sposoby nie są skuteczne i niepokój o dobro dziecka się utrzymuje – warto skorzystać z profesjonalnej pomocy specjalisty psychoterapii uzależnień, psychiatry dziecięcego.


Zaniechanie działań może powodować narastanie problemu. W skrajnej sytuacji może nawet zaburzyć większość sfer funkcjonowania młodego człowieka, hamując jego harmonijny rozwój.


Jeśli jako rodzic pragniesz, by twoje dziecko było szczęśliwe, żeby potrafiło nawiązywać kontakty rówieśnicze, wchodziło w zdrowe relacje, albo nawet najzwyczajniej dyskutowało z twoją władzą rodzicielską, jak „typowy nastolatek” – koniecznie zadbaj o to, by ograniczać jego zależność od technologii cyfrowej.



Materiały źródłowe:

- Habrat, B.(2016). Zaburzenia uprawiania hazardu i inne tak zwane nałogi behawioralne. Warszawa: Instytut Psychiatrii i Neurologii.

- Lewestam, K.(2009). Zombie w błękitnej poświacie, czyli o dzieciach i smartfonach. Pismo. Magazyn opinii (09/2019).

- Węgrzycka Giluń, J.(2015). Uzależnienia behawioralne. Rodzaje oraz skala zjawiska. Sygnały ostrzegawcze i skutki. Kompendium wiedzy dla rodziców, Warszawa: Fundacja ETOH.